Artur
No 72
Małym traktorkiem przez wielki świat
podąża dzielnie starszy pan.
Przyczepę zabrał całkiem niemałą
bagaż doświadczeń ciągnie w niej śmiało.
Mógłby ją wypiąć, ulżyć sprzętowi,
lecz może zechcą skorzystać młodzi...
Wszyscy dokoła z zmrużeniem oka
patrzą na niego jak na dziwaka.
Trochę sie śmieją, trochę się boją
na koniec zwykle pukają w czoło.
On swoim tempem zmierza do światła
do końca drogi własnego świata,
smutny, że jedzie już całkiem sam,
dzieci i wnuki wysiadły tam
gdzie on był wcześniej trzedzieści lat.
Nikt nie zagai o cel wędrówki,
nikt nie korzysta z doświadczeń ludzkich.
Dziwaka widzą, i nie chcą rad
kłopot to dla nich, obciach i pat.
Małym traktorkiem przez wielki świat
przejechał dzielnie starszy pan.
Zniknął zbyt nagle gdzieś za zakrętem
horyzont nieba dogonił wreszcie.
