Artur
№54
Zaktualizowano: 7 sie
Koszmarna noc kończy koszmarny dzień
Na horyzoncie marzeń nie pozostało już nic
Ona odeszła…
Odwiedziła otchłań nieudanych spraw
Pozostawiając słodki zapach
Niczym grzechu ślad
Nie dając cienia nadziei i szans
Bym mógł jednak musnąć prawdy słodkich ust
Lub stępić choć o chwilę miecza ostrych słów
Nieporozumienie? Plotka?
Przyniosły wstyd, żal i łzy
Upokorzenia…
Tak rodzi się ból niedopowiedzianych fraz
Gaszący godność
Budzący strach
Tak rodzi się magia wszędobylskich pół prawd