KORONA(Ś)WIRUS

#zostańwdomu robi furorę. Sam już nie wiem czy ochrona populacji przed zarażeniem się tym świństwem nie jest jednak przesadzona ? Może rację mają jednak Anglosasi, którzy twierdzą, że kto ma się zarazić to się zarazi, kto ma niestety umrzeć ten umrze, docelowo jednak korzyść będzia taka, iż tak zwana odporność stada znacznie się zwiększy. Czy to ma sens ? Nie wiem, odpowiedzmy sobie na pytanie - co będzie za rok ? Nowa fala zachorowań ? Znów ogólny chaos ? Z kolei poddanie osób starszych

i najbardziej narażonych na powikłania naturalnej selekcji, według mnie, zakrawa na okrucieństwo i dehumanizację społeczną. Ale o tych sprawach dość.

Okazuje się jednak, że przebywanie w domy może dla niektórych okazać się nie lada problemem. Krąży w sieci mnóstwo memów na ten temat, a ja jakoś tego nadmiaru przebywania w domu nie odczuwam. Wręcz się spieszę z pewnymi tematami na które

w normalnym trybie życia czasu zawsze brakowało. Jedyne czego mi brak, to wspólne próby z zespołem, ale myślę sobie, że i to jakoś bezstresowo przetrwam :)

Trzymajcie się zdrowo kochani, nerwusom zaparzcie ziółka, łakomczuchom pochowajcie chipsy, przypomnijcie sobie swoje hobby, grajcie w kalambury, planszówki, słuchajcie dobrej muzy i czytajcie książki. No i dajcie znać w komentarzach co u was słychać ;)