top of page
  • Zdjęcie autoraArtur

KONSERWACJA GRILLA NA ZIMĘ - KILKA PRAKTYCZNYCH PORAD...

Zaktualizowano: 7 sie


Przed każdym z użytkowników sprzętu do grillowania pojawia się w pewnym momencie dylemat: jak zabezpieczyć swoją maszynę na dłuższy okres zimowych miesięcy.

Poniżej kilka porad, na bazie moich doświadczeń i obserwacji sprzętu podczas gdy nie jest używany oraz maili jakie napływają od użytkowników. Zacznę od tego, że największym wrogiem Twojego ukochanego sprzętu jest w tym czasie wszechobecna wilgoć, więc o ile pakujesz sprzęt w suche miejsce, np. do garażu czy ogrzewanej komórki bądź piwnicy raczej nic nie powinno mu zagrozić, oczywiście pod warunkiem, że będzie czysty i solidnie odtłuszczony, a nie z resztkami ostatniego w sezonie burgera.

To powinna być w zasadzie oczywista oczywistość dla każdego użytkownika, jednak wiosenne zdjęcia

z prośbą o paradę i ratunek bywają naprawdę szokujące.

Jeśli zaś Wasz sprzęt zostaje w ogrodzie czy na tarasie, nawet pod zadaszeniem i w pokrowcu, nawet jeśli się przyłożyliście i został solidnie umyty i odtłuszczony, niestety jest narażony na działanie niekorzystnych warunków zewnętrznych. Jak sobie z nimi poradzić ? Jak przygotować grilla do zimy? Poniżej w punktach kilka zasad, które pozwolą Ci na wiosnę nie przeżyć szoku i rozczarowania.

1. Rozumiem, że przepaliłeś grilla przed zakończeniem pracy po ostatnim grill party, jeśli nie, zrób to przed przystąpieniem do konserwacji, przepal porządnie swój sprzęt, oczyść szczotką ruszty górne

i dolne, wyczyść miekką ścierką tłuszcz który pod wpływem temperatury łatwo usunąć.


2. Jeśli używasz gazówki odłącz butlę, jeśli paleniska lub grilla węglowego wybierz dokładnie popiół

i resztki opału. Jeśli dysponujesz metalowym wiadrem i łopatką lepiej zrobić to gdy grill jest gorący – po prostu wszystko łatwiej zebrać, jeśli nie, poczekaj aż popiół wystygnie.


3. Gdy kocioł jeszcze nie ostygł, w żaroodpornych rękawicach rozbierz grilla na elementy i zajmij się wydrapaniem komory skrobakiem. Niech nie pozostanie na niej tłuszcz. Na tym etapie wszystko odchodzi dość łatwo, następnie doczyść komorę papierowym ręcznikiem, a jeszcze lepiej miękką ścierką, którą potem można wyrzucić.


4. Oczywiście można tę operację przeprowadzić na mokro i użyć do tego myjki ciśnieniowej – to dobry,

sprawdzony, dokładniejszy i stosowany przeze mnie sposób, ale pamiętaj, by po złożeniu grilla dobrze go osuszyć, a najlepiej pozostawić na kilka godzin na słońcu. Ta operacja pozwoli aby resztki wody odparowały swobodnie. Gazówkę koniecznie po takim suszeniu należy jeszcze przepalić kilka minut, by wyeliminować wodę z wnętrza palników. Węglówki i paleniska wyschną na słońcu same.


5. Sprawdź koniecznie czy gdzieś w zakamarkach nie pozostała woda, jeśli tak dokładnie ją zbierz np. papierowym ręcznikiem. Kotły i obudowy – przygotowane do zimy. Czas zająć się elementami.


6. Wszystkie elementy umyj dokładnie z użyciem gorącej wody i odpowiedniego środka do nich przeznaczonych. Uwaga nie myj emaliowanych pokryw środkami do rusztu - wprawdzie są odporne

i nic się im nie stanie, ale możesz już nie pozbyć się niefajnych plam i zacieków! Jeśli nie masz środków pozostań przy gorącej wodzie. W ten sposób myjesz ruszt, szyny, miseczki ociekowe, łapacze tłuszczu itd.

Rzecz jasna wszystko dokładnie należy osuszyć.


7. Płyty paleniska nie musisz myć, wystarczy że została dobrze zeskrobana przy ostatnim przepalaniu. Dopilnuj tylko aby nie było nigdzie wody. (z racji intensywnego użytkowania w rozmaitych warunkach

i miejscach oraz notorycznego transportowania, moje palenisko bardzo często traktuję myjką ciśnieniową dokładnie myjąc każdy element konstrukcji ;) - w warunkach domowych nie widzę takiej potrzeby, wystarczą zwykłe zabiegi kosmetyczne.


8. Twój grill lub palenisko jest czyściutkie i odtłuszczone. Niestety, nie wygląda już jak nowe bo przecież wysmażyłeś na nim setki kilogramów produktów, ale gdy dotkniesz dłonią rusztu czy szyn palce pozostaną czyste i suche. Dobrze wykonałeś robotę. Pora zatem na konserwację.


8. Jeśli masz pewność, że Twój sprzęt pozostanie w suchym miejscu w zasadzie możesz poskładać elementy, założyć pokrowiec i odstawić go do zimowania, jednak moim zdaniem ze względu na zużycie części, dobrze go jeszcze i tak zabezpieczyć na wypadek wilgoci. Ewentualnie obudowę grilla pozostaw

w ogrodzie, a podzespoły zawiń w papier i odłóż do wiosny na półkę w garażu.


9. Jeśli decydujesz się na przechowanie bestii w jej środowisku, masz dwie metody konserwacji, obie sprawdzone i pewne: naturalna i chemiczna. Zatem jeśli Twój grill pozostaje pod chmurką trzeba zrobić coś, by odciąć działanie wilgoci – najlepiej użyć do tego … ta dam … tłuszczu ;)


Już widzę, jak niektórzy z was komentują teraz w duchu i wieszają na mnie psy za niekonsekwencję.

Po co było odtłuszczać, skoro teraz trzeba natłuszczać… ;)


No tak, z tym, że teraz użyjemy czystego tłuszczu bez resztek jedzenia, bez soli, bez możliwości niepożądanych reakcji fizycznych. Od razu uprzedzam - smarowanie olejem odpada, to oczywiście dobry sposób konserwacji płyt palenisk, czasem gorszej jakości rusztów w innych grillach w trybie normalnego użytkowania, natomiast w dłuższej perspektywie olej jadalny odparuje dość szybko i powłoka ochronna przestanie działać. Najlepszy zatem jest zwierzęcy łój lub smalec (oczywiście bez czosnku, majeranku, jabłka i soli;) Wystarczy kupić smalec w kostkach i zabezpieczyć cienką warstwą ruszt, płyty, palniki

i szyny. Można też użyć do tej operacji wazeliny technicznej.

Te substancje poza konserwacją mają jeszcze jedną ważną zaletę, łatwo je zebrać z powierzchni elementów czy palników i oczyścić na wiosnę papierowym ręcznikiem i miekką szmatką.


10. Uwaga : ta same metody zastosuj do płyty w palenisku, sam olej absolutnie nie wystarczy i gdy na wiosnę zdejmiesz pokrywę możesz być mocno zdziwiony!

Na koniec kilka słów podsumowania, czy wszystko co napisałem jest konieczne? Czy to nie przesada i za dużo ceregieli? Cóż, nic z tego co napisałem konieczne nie jest, natomiast każdy musi zdecydować sam, na ile chce zadbać o swój sprzęt, na ile jego estetyka jest dla niego ważna, a higiena podczas przygotowywania posiłków ma znaczenie. A może macie inne spostrzeżenia i doświadczenia z konserwacją swoich sprzętów? Może macie jakies patetnty, które oszczędzą pracy? Piszcie jakby co w komentarzach, podzielmy się wiedzą z mniej doświadczonymi fanami BBQ.


Z drugiej strony, patrząc praktycznie, mnie taka operacja zajmuje około godzinki na jednego grilla,

w skali całego roku to pestka, za to na wiosnę, zdejmując pokrowiec mogę cieszyć się dobrze wyglądającym sprzętem bez korozji i innych niespodzianek. Co więcej oszczędzam dużo więcej niż 60 minut, które musiałbym poświęcić na doprowadzenie trupa do stanu używalności ;)

Jeśli zaś chodzi o moje sprzęty, preferuję konserwację bieżącą i używanie grilli przez cały rok ;) choć faktycznie niektóre z nich w okresie jesienno - zimowym zapadają w sen, zakonserwowane elegancko jak w opisie.

Tak czy inaczej, jeśli nigdy nie robiłeś / robiłaś grilla zimą koniecznie spróbuj - frajda gwarantowana!

A tym co jednak odpalają swoje maszyny w okolicach majówki mówię: byle do wiosny kochani, byle do wiosny...


42 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page