Artur
HIGHLAND CATTLE CZYLI ZE SZKOCJI NAD PILICĘ...

Nie wiem czy styczniowe niedzielne popołudnie to dobra pora na wycieczkę na pastwisko, niemniej chciałem na własne oczy zobaczyć moje ulubione krowy w zimowych warunkach. Dzięki uprzejmości właściciela stada Łukasza Krupińskiego, z którym w sekundę znaleźliśmy wspólny język, dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o samym cyklu hodowli jak również o tym konkretnym stadzie liczącym ponad 120 sztuk. Samo stado swój początek datuje na rok 2011 gdy do gospodarstwa Łukasza prosto z Niemiec trafia dwadzieścia jałówek i rozpłodowy buhaj. Pierwsze mięso z tego stada pojawiło się na stole cztery lata później.

Bydło wypasane jest w ekologicznym systemie 100 % Grass Fed Beef na naturalnych łąkach rzecznych nad Pilicą w obszarze Natura 2000, co oznacza, że w okresie wegetatywnym krowy wcinają soczystą trawę bez dodatku żadnych pasz treściwych, a zimą ich dietę stanowi siano zebrane z tych łąk wiosną i latem. Żadnych sztucznych pasz, żadnej ingerencji we wzrost i przyrost masy mięśniowej.

Sztuki ubija się tutaj tylko na własny użytek, czyli do sprzedaży prosto do klienta po uprzednim sezonowaniu części kulinarnych na mokro. To ekologiczne mięso jest dość chude i nie może się poszczycić aż dużą ilością tłuszczu śródmięśniowego, czyli popularnego marmurka, jednak ma wiele innych zalet i naprawdę minimalną ilość cholesterolu. Ilość marmurka jest mocno uzależniona od pory roku uboju, bo jak nietrudno się domyślić po ciepłym okresie od wiosny do jesieni i diecie złożonej z soczystej trawy jego ilość w mięsie będzie znacznie większa niż po zimie. Do tego bydło tej rasy jest dość ruchliwe i lubi pohasać, co też rzecz jasna przekłada się na otłuszczenie mięśni.
Sama rasa pochodzi z górzystych rejonów północnej i zachodniej Szkocji i uważana jest za jedną z najstarszych na świecie, poza tym na pewno jest najstarszą rasą rejestrowaną, a pierwsze księgi zarodowe datuje się na 1885 rok. Co istotne jest absolutnie naturalna, a jej wygląd jest tylko i wyłącznie dziełem natury bez ingerencji człowieka. Długie futro i specyficzna budowa ciała pozwala krowom Highland Cattle wytrzymać w najbardziej surowych górskich warunkach, stąd nasze zimy to dla nich pestka.

Faktycznie krowy hasają po łące pokrytej całkiem sporą ilością śniegu, są dokarmiane sianem i skubią okoliczne drzewa iglaste uzupełniając minerały i widać, że czują się znakomicie. Pytałem o choroby, ale Łukasz stwierdził, że to bardzo odporna rasa i nie ma z nią żadnych większych kłopotów. Co ciekawe są przyjaźnie nastawione do ludzi, a nawet ciekawskie, a gdy kajakarze spływają Pilicą krowy uważnie im się przyglądają czasem nawet ładują się do wody by z bliska obejrzeć wycieczkowiczów. Dlatego od wiosny są niezwykłą atrakcją opisywaną ponoć na forach kajakarskich. No cóż, już w Szkocji zauważyłem, że lubią gwiazdorzyć 😉
Cieszę się, że mogłem obejrzeć stado z bliska, poruszyliśmy z Łukaszem sporo tematów o różnych rasach i ich hodowli w Polsce do których na pewno wrócimy, ten człowiek wie o czym mówi, a ja słuchałem z rozdziawioną paszczą. Poza tym umówiliśmy się na wiosnę, kiedy to postaram się w plenerowych warunkach upichcić coś pysznego z tą wołowiną w roli głównej. Na pewno będziecie mogli to obejrzeć i poczytać o kolejnych ciekawostkach jakich się dowiem.