top of page
  • Zdjęcie autoraArtur

LOS...

Dziś trochę filozoficznie, kurka wodna, ostatnimi czasy coraz częściej mi się to zdarza? Raczej mało oglądam telewizję, wiadomości w jednej i drugiej stacji, dla wyciągnięcia pierwiastka sześciennego prawdy ze steku bzdur serwowanych nam nagminnie, czasem jakiś film, czasem ciekawy koncert w TVP Kultura. Wczoraj, a w zasadzie dziś, bo moją "jaskinię"- jak niektórzy nazywają domowe studio - opuściłem już po północy, włączyłem odbiornik na jedną z dziwnych stacji, rozpoczynał się program, paradokument, sam nie wiem jak to nazwać pod szumnym tytułem "Damy i wieśniaczki". Oczywiście nie będę opisywał o co chodzi, ale jakby z siłą Niagary uderzyła mnie refleksja jak bardzo jesteśmy zależni od tego gdzie się urodzimy. Jak bardzo nasze pochodzenie, status społeczny naszych rodziców i dziadków kładą nam w momencie urodzenia podwaliny pod pełny w zasadzie jasno określony życiorys. Oczywiście każdy z nas może wyrwać się z takiego socjalnego i kulturowego kręgu, skończyć szkołę, rozpocząć studia w wielkim mieście, zrobić tak zwaną "karierę" czymkolwiek ona jest, mieszkać i żyć na poziomie nie urągającym minimalnym standardom obecnych czasów. Niestety udaje się jednej osobie na tysiąc? Nie wiem, nie zgłębiałem żadnych wyników badań, ale takie mam przemyślenia po obejrzeniu tego programu. Niektórzy z nas są "mentalnymi wieśniakami" i nie jest to broń Boże określenie urągające nikomu kto mieszka czy pochodzi ze wsi, bo sam na wsi mieszkam. Raczej o stan ducha, osobowości, przebojowości, odwagi poznawania świata, a także nie ma co ukrywać, statusu materialnego. Oczywiście na przestrzeni ostatnich trzech dekad to się bardzo zmieniło, ludzie podróżują, poznają świat, idą do przodu, lecz smutne jest to, że wciąż tak wielu nigdy nie miało i nie będzie mieć żadnej życiowej szansy, wegetując w swoim małym, trudnym, oddalonym od wszystkiego świecie. Rodzą im się dzieci od pierwszego dnia skazane na podobny los... A może nie ? W sumie mimo miłości do mojego Staruszka i Mamuni, może gdybym urodził się w wielkim domu milionera dziś nie martwiłbym się ile jeszcze brakuje mi do wymarzonej gitary :) :) ;) Perfidia i okrucieństwo oraz bezwzględny konsumpcjonizm przeze mnie teraz przemawiają, ale co zrobić panie, co zrobić ;)?


4 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page